Bez tytułu
Boję się, że ja...
Ale przecież mi nie wolno... jeszcze nie teraz... za wcześnie...
A może jednak? Może tak ma być? Bo ja bym chciała tak bardzo, ale się boję...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
Boję się, że ja...
Ale przecież mi nie wolno... jeszcze nie teraz... za wcześnie...
A może jednak? Może tak ma być? Bo ja bym chciała tak bardzo, ale się boję...
Hahaha, ale mi wesoło :D! Jak się cieszę! Wreszcie mi wesoło :D! I tak ma być!
Może ja źle widzę, może źle widzą kumpelki... ale chyba komuś się podobam :D. Hm... i to chyba nawet bardzo :D. Powiem szczerze, że to takie śmieszne uczucie... Wreszcie ktoś mnie docenił :D. No ale tak ogólnie to mi bije i wcale mi to nie przeszkadza.
Kumpel tak mnie rozśmiesza, że cała twarz mnie już boli :D. I przez to nie mogę kupić się na pisaniu ;). Nie przeraża mnie nawet wizja jutrzejszych sprawdzianów... brrr, ale powinna! Są aż dwa i do tego wspaniała notateczka z polskiego. Ale ja jestem geniusz (ba, nawet już 6 załapałam! Ale ja się nie chwalę, wiecie o tym, prawda :P?) i sobie radę dam :)! No i to tyle na dzisiaj... Papa :D!
No i koniec weekendu... niby się przyzwyczajam, ale i tak jestem baaardzio zmęczona. Wczoraj byłam u Kaśki na noc. No i było hm... jedwabiście ;). Nie sądziłam, że mogę tyle gadać ;). Praktycznie rzecz biorąc - do rana gadałyśmy. Obejrzałyśmy kilka filmów, wyjadłyśmy chyba wszystkie zapasy u niej w domu. Być może pobiłyśmy rekord w jedzeniu chrupek na czas i piciu.... hm, no wiecie czego, hahaha :D! Takie małe libacyjki procentowe zawsze się przydadzą, zwłaszcza po tak męczącym tygodniu ;P! No i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy... np. tego, że Kaśko nam się chyba... zakochała :D! Może jednak nie jest z nami tak źle, może jednak przyjaźń się ostanie. I hope so :).
Dzisiaj przeprowadziłam poważną rozmowę z rodzicami (o ile rozmowy z nimi w ogóle mogą być poważne! Oni nawet śmieją się z tego, że chcę sobie kupić spodnie :>) na temat moich studiów. Bądź co bądź, zostały mi trzy lata, a widać że dla mnie tyle czasu to za mało. No i wiem już, gdzie mam zdawać. Ale na razie tego nie zdradzę ;). Dowiecie się w swoim czasie, jak uda mi się ukończyć liceum, zdać maturę i dostać tam na studia :).
I to by było na tyle... do przeczytania :)!
Zaczęło się... No a ja już jestem - ni mniej, ni więcej - w liceum. A tak niedawno szłam po raz pierwszy do przedszkola, hyhy :)! Na początku był lekki strach, wiadomo. Nawet pomimo tego, że nie szłam sama do nowej szkoły.
Jednak prawdą jest to, że w liceum ludzie z gimnazjum przestają na siebie nawzajem zwracać uwagę... czasem nawet na korytarzu nie poznają ;). Tak... to już jest inny świat. Czuję to pomimo tego, że dopiero trzy dni tam chodzę ;).
Ja i Kaśka to właśnie taki przypadek. Niby jeszcze się przyjaźnimy itepe, ale jednak każda z nas poznała kogoś nowego i to nie jest już to samo. Nawet na lekcji, kiedy siedzimy w jednej ławce, ona się odwraca do tyłu, a ja gadam z kimś z przodu. Jednak dlaczego nie jest mi wtedy żal tych trzech lat? Nie rozumiem.
Bełkotam na czym świat stoi :D! To wszystko przez to, że kończę lekcje po nocach ;). No ale, podsumowując, nowa klasa jest nawet spoko :). Mam nadzieję, że wytrzymamy jakoś te trzy lata ze sobę, hehe ;). A właściwie... to oni ze mną!
Nauczyciele głównie starzy, kilka nowych okazów jednak się znalazło :). Staram się nie zrazić do siebie tych nowych, bo potem nie miałabym życia, hyhy!
Notka dość krótka jak na te wszystkie wrażenia z ostatnich dni ;). No a co do tego syna naszych znajomych (bo o nim nic nie wspominałam) - kurczę, co Wy mnie tu swatacie :P? Prawda, uznał mnie za osobę bardzo urodziwą i ogólnie komplementował, ale nie było żadnych kosmatych sytuacji, bo ja jestem przyzwoita (taaa!) i nie dopuszczam do czegoś takiego :P! No :)!
Niech to wreszcie się zacznie, bo przez to chodzenie w stresie, to prędzej zejdę, niż rozpocznę kolejny rok nauki jako grzeczna uczennica ;).
No i przepraszam za to opuszczanie się w pisaniu... sama nie wiem, co ugryzło mojego dostawcę neta... chyba ma zły miech ;).
Zresztą nie było za dużo co opisywać... ostatnie dni mijają mi na rozmyślaniach i dumaniu ;). Spotykam się z moją dobrą kumpelą. Tą samą, u której opalałam się rok temu ;). I siedzimy sobie wśród drzewek i marzymy o niebieskich migdałach. Przy okazji słuchamy sobie szumu wspomnianych wcześniej drzew i śpiewu ptaszków, hehehe :D!
Chyba zacznę nosić śliniak... tylko bez śmiechów :D! Ostatnio nawet nie potrafię po ludzku umyć zębiszczy... moglibyście zobaczyć moją koszulkę :D!
No a teraz zmykam zjeść jakieś śniadanko... bo wstałam ponad godzinę temu, a jeszcze nic nie wszamałam :D! Ale ten typ tak ma ;). Adios amigos :P!