• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum październik 2004


I'm losing my mind...

Boże... do czego to doszło... żebym musiała się ukrywać we własnym domu, żebym musiała wyłączać komórkę... Tak to wszystko wygląda po wycieczce klasowej. Nie wiem, może dałam paru osobom do zrozumienia coś, czego tak naprawdę nigdy nie było i nie ma. A jak się im powie w twarz, że nie chcę, że mam dość... to oni i tak swoje. I tak cała sytuacja się przedstawia.
Poza tym jest mi źle. Mam ochotę płakać i krzyczeć, coś mnie od środka dusi, nie pozwala racjonalnie myśleć i podejmować decyzji. Nie mogę się rozpłakać, nie mogę krzyczeć. Muszę być twarda, bo przecież mi nie wypada.

I couldn't tell you why she felt that way
She felt it everyday
And I couldn't help her
I just watched her make the same mistakes again...
(...)
Her feelings she hides
Her dreams she can't find
She's losing her mind
She's fallen behind
She can't find her place
She's losing her faith
She's fallen from grace
She's all over the place
(...)
She lies, broken inside...

31 października 2004   Komentarze (6)

Bez tytułu

Za parę minut powinnam wyjść do szkoły, więc korzystam z chwilii, w której jestem już gotowa do wyjścia. Życie mi się pokomplikowało, a potem samo rozwiązało... Dzięki Kaśkowi i rodzicom jest o wiele lepsze. Bardziej cenne. Te codzienne wielogodzinne rozmową z Kaśką wiele mi dają. Znowu zaczęłam cieszyć się życiem. Bo to nie jest coś ze mną. To jest coś z nim. A poza tym, to wiele rzeczy się wydarzyło od niego. Tak wiele, że zapominam już o tym wszystkim. A może już zapomniałam ;)? W każdym bądź na razie jest O.K. I niech tak pozostanie :). A teraz pędzę do szkoły, bo mi busik ucieknie :D! Pa!

18 października 2004   Komentarze (4)

Nawet po najgorszej burzy w końcu zaświeci...

Męczę się... naprawdę się męczę... bo stało się chyba to, czego się tak bardzo bałam. Nie wolno mi było, ale w moim przypadku zakazy się nie sprawdzają. Teraz pozostało mi albo wybić to sobie z głowy, albo...
W szkole robi się coraz bardziej nerwowo. Zaczynają się schodki, a ja mam problemy z koncentracją ;). Dobija mnie to, dobija! Zrobiłam sobie całe tomiszcza ściąg, bo to wszystko takie zawiłe. A dlaczego nikt nie zrobił ściąg jak żyć? Ja nie wiem i boję się podejmować karkołomne decyzje. A właśnie taką muszę podjąć. Niech mnie ktoś przytuli, do jasnej anielki... Niech mi ktoś pomoże!
Dzisiaj miałam taki atak śmiechu na lekcji, że nauczyciel chciał wzywać pielęgniarkę, dyrektorkę i wychowawcę :D! No a potem... no a o tym, co było potem, to kiedy indziej ;). W każdym razie było dużo obmacywania hahaha :D! Ale bez sprośnosci, proszę ja Was :P! Dobranoc :)!

07 października 2004   Komentarze (4)

Dzieciaki i inne takie tam...

Witam :)!
No tak... mamy już październik. No i coraz mniej czasu pozostało do wakacji :D! I wreszcie zauważyłam jesień! Tzn. chodzi mi o kolorki i w ogóle :). Zdarza mi się tak zapatrzeć na jakieś drzewo, że nawet nie wiem, co tak właściwie na lekcji robimy ;). A ze względu na to, że robi się coraz zimniej i dni są coraz krótsze, to.. uwaga, uwaga! Rodzice postanowili mi kupić kurtkę na jesień. Wow, co za gest ;). No i tym sposobem jutro po nią jedziemy. Tzn nie tylko po nią. Ale dla mnie ona jest naj naj :). I obowiązkowo musi być pomarańczowa :D! No cóż... takie mam czasami odpały ;).
Co do kolegi... ja Was naprawdę proszę :>... on czuje miętę do innej, więc nie ma mowy o jakiejkolwiek... wiecie. Akcji. No. Ale to nie przeszkadza nam w dokuczaniu sobie niczym dwa duże dzieciaki :P. Przez co wielokrotnie najadłam się dzisiaj wstydu. Ale przynajmniej śmiesznie było ;). No ale ja się nie zgadzam na to, żeby on mnie przytulał! Co to to nie... chociaż mi się to podoba :P. Ale o tym ciiii... Bo znowu sobie coś pomyślicie :P! No i w ogóle już ciii... spać idźcie, późno już :D!

01 października 2004   Komentarze (5)
Olza | Blogi