• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum luty 2004


Bla bla bla... :)

Koniec lutego i ferii ;(. Życie w tym momencie wymaga od nas samozaparcia i wstawania w śnieg, wichurę i deszcz. Damy radę :). Nie takie rzeczy się robiło...
Jutro idę na pierwszy ogień z matmy... o 8 rano... pewnie będzie niezłe odpytywanko. Pomijam milczeniem fakt, że przecież ferie... A ferie minęły miło i fajniuchno :D. Od zatrzęsienia atrakcji poodpadał tynk z sufitu :D. I podłoga jakaś taka nierówna...
Mam nadzieję, że i u Was tak było... a jak nie, to ja zrobię rundkę i poopierniczam kogo trzeba :D. Tymczasem papaty :)

29 lutego 2004   Komentarze (3)

Khem...

Jakoś mnie senność dzisiaj obrała za swoją ofiarę. Taka typowa CKM-ówka ze mnie (czyt. CiężkoKapującaMózgownica). Każdy czegoś chce, każdy coś gada... a ja tylko mimochodem potakuję głową i patrzę jak przez mgłę. Bo też czego oni ode mnie chcą...
Wybudził mnie kochany i milusi wilczur moich sąsiadów z góry. Dźwięki te, połączone z płaczem niemowlaka, dają niesamowity efekt wczesnym rankiem. Tak niesamowity, że zerwałam się na równe nogi, podeszłam do okna i potknęłam się o papcia. Efekt - bolący kuperek.
Mając przed sobą perspektywę pięknego, słonecznego i mroźnego dnia, udałam się do tzw. centrum. Po jakimś czasie, po owocnym buszowaniu po sklepach, wracałam autobusem do domu. Miałam już niedaleko do wysiadki, więc stanęłam sobie przy rurce (bez skojarzeń ;)). I tak się zamyśliłam, że z tego wyrwało mnie dziwne ciepło w rękę. Okazało się, że (naturalnie niechcąco) chwyciłam jakiegoś nieznanego mi chłopaka za rękę. Spłoszyłam się z lekka i wystrzeliłam na najbliższym przystanku. Hm... biedny chłopak, pewnie pomyśli, że ja jakaś zbytnio otwarta i bezpośrednia ;).

25 lutego 2004   Dodaj komentarz

Miodzio :)

Mi zapach cynamonu kojarzy się ze Świętami... Z ciepłem, radością i smakowitym jabłecznikiem :)...
Siedzę z miodziem na ustach i staram się powstrzymać od zlizania go. Trudna sztuka, zważywszy na burczenie w moim brzucholu ;). Ale muszę jakoś ratować moje spracowane usta (to usta mogą być spracowane??). No i tak zastosowałam się do rady mojej mamci.
Świeci i świeci... kto ze mną pójdzie na spacerek :P?
Muszę znaleźć jakąś ładną kartkę i wysłać Piotrkowi, w końcu dzisiaj ma imieninki. No i przydałyby się jakieś fundusze, ale z nimi u mnie też cienko ;). Ale coś tam się wyszkrobie na dzień dzisiejszy.
Mniam, ale ten miodzio dobry... :)

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."

"Mały Książę"
Antoine de Saint-Exupery

21 lutego 2004   Dodaj komentarz

Zdjęcia


Właśnie skończyłam oglądać zdjęcia i teraz siedzę na wygodnym krzesełku, którego oparcie wbija mi sie boleśnie w plecy. Oprócz kataru i kichania wyniosłam z tej miłej wędrówki w dawne czasy dobry humor, którego się nabawiłam podziwiając zdolności ojczulka-fotografa.  I wiecie co? Nabawiłam się kompleksów. W porównaniu z moim ówczesnym "ciałkiem" teraz jestem pulchniutka. Ale na dietę nie przechodzę, za bardzo lubię jeść ;).
Wczoraj zostałam przytłoczona dobrą wiadomością - otóż bank wypłacił staruszkowi jakieś zaległe fundusze :). Normalnie coś dobrego w tym gąszczu trudności. Wreszcie.
Słoneczko świeci :). Moze wreszcie stopi śnieg...

PS: Swoją drogą nie ma chyba nic słodszego ;) niż ręce umazane Nutellą... Choć, swoją drogą, niektórym niezbyt przyjemni się to kojarzy... ;)

Jedynym mężczyzną, który nie może żyć bez kobiet jest ginekolog.

A.Schopenhauer
20 lutego 2004   Komentarze (1)

Bez tytułu

Dawno nie pisałam, zaniedbując przez to bloga. Wstyd się przyznać, ale to wszystko przez moje lenstwo. No i egzaminy, które miałam na początku lutego. Poszło gorzej i lepiej. Lepiej z humanistycznego, gorzej z matematyczno-przyrodniczego.  Musze się sprężyć i do roboty wziąć, bo nikt inny za mnie tego nie napisze. A przydałby się jakiś geniusz ;).

Żyję sobie powolutku, bez większych wzlotów czy też upadków. Robię to, co lubię i nie tłumaczę się zbytnio z mojego postępowania. Bo nie mam też z czego. Nie kradnę, nie biję ;). Robię za wzorową córkę. No i uczennicę ;). Jedyne, czego chcę, to lato. Zapach słońca, smak malin. Możliwość zrzucenia z siebie tych wszystkich kutrek, czapek, cieżkich butów. Poczekajmy, a może tego dożyjemy... Jeszcze parę miesięcy...

18 lutego 2004   Dodaj komentarz
Olza | Blogi