To, co jest - jest, a tego, czego nie ma...
Są dni, kiedy mam ochotę schowac głowę w piasek jak struś. Są dni, kiedy rozpiera mnie energia i nic jej nie zakłóci. Są dni, kiedy wystarczy jedno słowo, jedno spojrzenie, by zburzyć mój spokój.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Słońce świeci, ptaszki śpiewają, cieplutko na polku. A ja ciągle przed nim uciekam. Uciekam przed sobą i tym, co chciałabym zrobić, powiedzieć. A co najgorsze - uciekam przed samą sobą. Ciągle mu odmawiam. Ale nie chodzi tu o coś zbereźnego... On chce tylko porozmawiać, ale ja nie potrafię. Trudno wierzyć w jego słowa.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
A ja teraz mam rekolekcje... :). Mam ochotę połazić brzegiem morza... piaszczystą plażą. Powdychać morskie powietrze i posłuchać szumu morza... połóżyć się na rozgrzanym sierpniowym słońcem piasku i zapomnieć o całym świecie...