Bezinteresowna przyjaźń może istnieć...
Nie pisałam dawno i przyznam się bez bicia - nie wiem, o czym mam teraz pisać :). To zacznijmy najprościej - w szkole O.K.. Ocenki nawet, nawet. Aktualnie siedzę i zakuwam, bo za momencik wylatuję do szkoły (niedosłownie ;)). Życie rodzinne też przebiega bez zakłóceń. Jakieś spięcia są zawsze, ale (zazwyczaj) szybko się dematerializują. Ja ze swej strony ostatnio mam jakieś problemy z moim żołądkiem. Jakaś grypa czy coś. Znajomi? A, no też nie narzekam. I jest nawet lepiej niż przedtem, bo teraz to ja już sie nauczyłam trzeźwo patrzeć i myśleć, a nie działać pod wpływem impulsu. I to się chwali ;). Gdyby jeszcze słońce zaczęło świecić, a nie ciągle być za chmurami... Może moje marzenie się spełni ;). Tymczasem miłego dnia :).