• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 07 marca 2004


Odszedł...

Może był tylko zimnym gadem, który nie czuł... nie był to na pewno pies, kot... jednak okropnie się czułam, kiedy mogłam tylko patrzeć bezsilnie na jego ostatnie, dramatyczne próby łapania powietrza... teraz nie mogę wejść do łazienki... do miejsca, w którym po raz ostatni był żywy... takie cholerne kłucie serca i łzy w oczach z powodu tęsknoty za zimnym gadziątkiem, z którym żyło się pod jednym dachem przez 8 lat...
Pamiętam, że zawsze pachniał banankiem... tak go lubił...
Teraz leży taki zimny...

07 marca 2004   Dodaj komentarz
Olza | Blogi