• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum grudzień 2003, strona 2


< 1 2 3 4 >

Katar minął, ale...

Właśnie moja górna, prawa szóstka daje znać, że jeszcze jest. Ech. To nie tyle ból, co męczenie mnie. Ona chyba ma w tym jakiś ukryty cel ;).
Korzystając z tego, że jest sobota, jest ładnie i w miarę ciepło poszliśmy z Rafałem na spacerek. Pogadaliśmy, pochodziliśmy i wróciliśmy do domu. Czasem się zastanawiam nad tym, do czego do wszystko zmierza. Bo, jak na razie, nie wiem, o co tak naprawdę mu chodzi. Takie balansowanie trwa już od września (kurczę, o czym ja gadam?? Chyba ten ząb rzucił mi się na mózg ;)). Mógłby wreszcie mi to wszystko wyjaśnić. No nic, idę dalej rozmyślać nad życiem ;). Przy okazji moze złapię w ręcę jakąś ciekawą książkę i miło spędzę ten wieczór. Papa :)

13 grudnia 2003   Komentarze (1)

Aaa... psik!

Leżę półprzytomna w łóżku z powodu kataru (ponoć to faceci tak robią ;)), ale jestem szczęśliwa - udało mi się wszystko pozaliczać, z Rafałem wszystko się wyjaśniło i w domu mam spokój :). Ach, co za błogość mnie ogarnęła :). O.K, lecę dalej się kurować. Papa :)

12 grudnia 2003   Komentarze (1)

Dido - See The Sun

Dzisiaj wyśmiałam się w szkole za wszystkie czasy... To wszystko dzięki niezastąpionej Majce, która pomogła mi się uśmiechnąć, a potem to jakoś sie rozkręciło... Oczywiście nie obyło się bez zboczonych poczynań w/w koleżanki :D... Jeśli chodzi o TE sprawy, to nikt nam nie dorówna :P. A tak poza tym, to zdobyłam dzisiaj kilka piątek, co na pewno na złe mi nie wyjdzie ;) Trzeba sobie podciągnąć jakoś te oceny zniszczone brakiem nauki. A wszystko przez tego gagatka, Rafała, który się teraz byczy w domu. Przeze mnie, ale chodzi o sam fakt ;). Tak jakoś smutno było mi dzisiaj bez niego. Po szkole urządziłam sobie z rodzicami szalony rajd po sklepie (spłynęło trochę gotóweczki ;)). Naciągnęłam ich na moje ukochane pralinki :). Poza tym Kaśce nie udało się dzisiaj zdać z chemii... i boroka ma przechlapane w domu... Serce mi pękło, kiedy zobaczyłam ją taką smutną, jej łzy spływające twarzy, która zawsze była uśmiechnięta... a to przecież ona niedawno mnie wspierała z powodu matmy... Wszyscy wyszli z klasy i ją taką samą i zapłakaną zostawili. Wróciłam po nią, objęłam ją ramieniem i razem zeszłyśmy do szatni, ubrałyśmy się i powędrowałyśmy do domu. Nie było u mnie nikogo, więc zrobiłam nam naleśniki (mistrz patelni ze mnie ;)), posmarowałam je kilku(metrową ;))centymetrową warstwą dźemu i nalałam nam soczku jabłkowego. Jakoś udało mi się ją rozweselić. Wiadomo, to nie to samo, co dobrze zdany sprawdzian... ale tylko to mi pozostało. Potem odprowadziłam ją do domku. Za niedługo przyjechali rodzice. Teraz będę się brać za lekcje (jutro odpytywanki i kartkóweczki). Życzę wam miłej reszty dnia i spokojnej nocy :). Pa

10 grudnia 2003   Komentarze (1)

Dobranoc :)

Kolorowych snów życzę :)

09 grudnia 2003   Komentarze (3)

Potwora :P

"Jak mnie można kochać..." - takimi słowami zakończyła się rozmowa moja z Rafałem dzisiejszego mroźnego popołudnia. Nie mówiłam mu nic, żebym ja go kochała... Tak jakoś to wyszło. Daję mu słabe sygnały, ale chyba przejdę na wyższe częstotliwości ;). A co u mnie słychać? Aaaa, jeszcze żyję i nie narzekam ;). Pomimo wrednych nauczycieli, którzy nie robią nic innego prócz kartkówek, odpytywanek i sprawdzianików. Uczę się i sprawia mi to radość, hahaha :). Co się porobiło. Ale tłukiem nie jestem, więc mi to nie przychodzi z trudnością ;). Na piątek chcemy zorganizować jakiegoś alkohola i urządzić sobie libację w ostatnich ławkach :D. Pewnie by nas ze szkoły wywalili... ale znając moją klasę, to nic z tego nie wyjdzie. Zawsze dużo gadki, mało wykonanych pomysłów ;). Ale jak tutaj można się skupić na jakichkolwiek planach, jak nas facet z chemii męczy?? Sytuację staram się rozładowywać moim zaraźliwym i bezwstydnym śmiechem noszącym się echem po całej klasie, aż mucha nie siada (hahaha, muszę sobie to zapisać :D). Zajadam teraz twarożka i mnie skręca, takie to słodkie ;).
Wczoraj napadało śniegu po same uszy, więc dzisiaj wysmarowałam w drodze do szkoły Rafała śnieźkiem :D Niemiła ze mnie bestyjka, wiem ;). Rzec można nawet, ze potwora :P. A on, taki biedny i przemoknięty, siorbał cały dzień noskiem. Ogrzewałam go w czasie nudnej lekcji matematyki, ale chyba to nie pomogło... Teraz wysłał mi sms-ka, że siedzi pod kołdra i zażywa aspirynę... Ech, ale jestem paskudna :P. Ale mam powodzik, żeby go odwiedzić ;).

09 grudnia 2003   Komentarze (1)
< 1 2 3 4 >
Olza | Blogi