Aaa... psik!
Leżę półprzytomna w łóżku z powodu kataru (ponoć to faceci tak robią ;)), ale jestem szczęśliwa - udało mi się wszystko pozaliczać, z Rafałem wszystko się wyjaśniło i w domu mam spokój :). Ach, co za błogość mnie ogarnęła :). O.K, lecę dalej się kurować. Papa :)