Kolejny spokojny i leniwy dzień... Ale jak sobie pomyślę, że za tydzień o tej porze, będę po rozpoczęciu roku szkolengo, to... śmierć! Dzwoniła Paula i opowiadała mi o swoim wyjeżdzie do babuni na wesele ciotki. Oczywiście nie obyłoby się bez "pikantnych" szczególików, hehe. Relacjonowała mi, co sobie kupiła, z kim się spotykała i ilu chłopaków w sobie rozkochała... A ja nie wyrwałam żadnego faceta przez te wakacje, bo starczą mi ci, których już mam... A teraz z innej beczki. Mój tata zachowuje się jak małe dziecko - wyrywa sobie włosy z głowy i jeszcze się cieszy :-). Oj, tato, tato. Pojeździłabym sobie na rowerku, ale z kim? Może jutro namówię Rafała. A dzisiaj odkurzę rower, sprawdzę opony i ogólny stan fizyczny i psychiczny. Muszę tylko odczekać 10, 15 minut, bo Rafał teraz je i nie będę go nękać na gg. Niech sobie chłopczyna zje. Musi mieć siłę na kolejne długodystansowe rozmowy ze mną ;-). Żułam teraz Orbit i mnie zemdliło. Za słodkie to draństwo dla mnie. Jak sobie tak pomyślę, to ile ja już dzisiaj nerwów przeżyłam z powodu gg. A do tego wszystkiego Piotrek rozwalił sobie kolano na rowerze i po ptakach. Zamiast siedzieć w domu, to włóczy się gdzieś po lesie. Aż się doprawi i nogę umieści za niedługo w gipsie. No, ale nie będę tutaj kraczyła, bo... No to papa.
Dlaczego po ktrótkich chwilach szczęścia, radości zawsze przychodzi tylko gorycz? Czy to musi być aż tak stereotypowe? Nie może być jednego, jedynego wyjątku dla każdego z nas?
Koniec z pisaniem o milosci! Mam juz dosc - wszedzie tylko ona. A ja sie dzisiaj poklocilam ze staruszkiem i nie mam ochoty na amorki! Cholera! Czemu kazda niedziela musi sie konczyc awantura?? A wlasciwie nie tyle konczyc, co zaczynac... swietnie sie zapowiada ten dzien... Musze kupic sobie jakas gre typu "bij! zabij! krew & trupy gesto scielace sie po scianach tudziez podlogach i syfitach" i moze wtedy mi ulzy. To mialo byc smieszne?! Ostatnio rzadko co mi wychodzi. Nikt nawet milego slowa mi nie powie... Chlip :'( - oj, tusz mi sie rozmaze...
Czy jest cos gorszego od nieodwzajemnionej milosci? Wiem, wiem. W Afryce dzieci cierpia glod, nedze, a ja tu wyjezdzam z takim pytaniem. Ale dla jednostki to wielki problem. Czytalam niedawno jednego bloga z takim pytaniem i teraz sama sobie je zadaje. Ale odpowiedzi jest wiele...