I'm missing...
Ludzie myślą, że mam wszystko, czego można tylko pragnąć. Ale to wszystko nieprawda. Nie mam wszystkiego. Nawet, kiedy człowiek ma wszystko, zawsze o czymś marzy...
Ja marzę o prawdziwym, uczciwym, a nie fałszywym uczuciu. Nie z jakimś popierdzielonym idiotą i samolubem. Z kimś normalnym. Każda dziewczyna, która mnie spotyka, nie może uwierzyc w to, że nie mam chłopaka. Nie, nie mam. Kiedyś miałam, ale... niezbyt miła historia jest z nim i resztą związana...Tylko jednemu chłopakowi o tym opowiadałam... Teraz żałuję. Ale wyciągnęłam lekcję - nie ufaj zbytnio obcym.
Chciałabym siedzieć a Rafałkiem na wycieczce do Oświęcimia... Ale, jak do teraz, skutecznie mnie unika. Zagadałam do niego - niby jest zajęty - uczy się. I ja mam uwierzyć w to, ze od 11 nie może nauczyć się jednej lekcji? Kiedy zapytałam, czy dalej się uczy, odburknął, że tak i... odleciał gdzieś. Staram się, udaję, że mi na tym nie zależy... Czy ktoś z Was zna reseptę na odkochanie się? Ale dla ciężkich przypadków, bo wreszcie zrozumiałam, że nim jestem...
Pewnie jak wróci, to będzie się wielce tłumaczył, że nie miał Internetu... A ja, naiwna - uwierzę. Dlaczego taka jestem? Bo jestem kobietą. Moim zadaniem jest wybaczanie zbłąkanym owieczkom - facetom.