Stetryczała olza
Po ostatnim wycisku przez "wuefistę" nie mogę nawet siedzieć, nie mówiąc o chodzeniu.Przez ostatni tydzień Majka z Anką unikały się jak ognia. No, nie dziwię się. Karolina miała "wytrzymać" i się do Anki nie odzywać za to świństwo, ale, oczywiście, nie mogła nie podać ręki, skoro Anka pierwsza wyciągnęła... A niedawno tak zawodziła Majce w telefon,że z nią będzie, że Anka jest świnią... Boże, czy to źle, że pogardzam takimi ludźmi? Takimi fałszywcami? Chyba nie. Nawet jeśli... trudno, ja to uważam za naturalne.
W najbliższych dniach czeka mnie Oświęcim. Przygnębiająca jest sama nazwa. Wiadomo, z czym się kojarzy. Nawet zastanawiałam się nad niejechaniem, ale rozmyśliłam się. Nie wiem, czy wytrzymam ten widok, z natury jestem wrażliwcem na wszelką krzywdę... W razie czego wyjdę, nikt mi nie zabroni. W planach mam to, żeby... zreszt nie mowię głośno, bo jeszcze się nie spełni.
Składamy się niby na Dzień Chłopaka, ale oczywiście klasa 3b nie umie się zebrać na nic. Krzyki i obrażanie, bo nie dadzą 2 złotych... Ale na nowe ciuchy mają zawsze, prawda? To już jest naprawdę świństwo - co roku coś od nich dostajemy, choćby batonika, a my nic. Zero. Nul. Ale ja obiecałam nawet zapłacić za parę osób, nie będę taka. Nie musze mieć nowych spodni, bluzki etc. Przeżyję, w przeciwności do reszty.
Robię się uszczypliwa, ale gdybyście przebywali 5 dni w tygodniu po kilka godzin dziennie z moją klasą, to też byście się tak zachowywali... póki co - ja kończę. Może "nabawię się" dobrego humorku później.
Dodaj komentarz