Mars
Jest piękny! A skąd wiem, że to on? Bo jest jedyną gwiazdą, która tak jasno świeci. Ale jest boski :-))))
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Jest piękny! A skąd wiem, że to on? Bo jest jedyną gwiazdą, która tak jasno świeci. Ale jest boski :-))))
Ja: (Jem sobie spokojnie popcorn, nagle tata rzuca swoim "haselkiem" i ja zaczynam się śmiać, potem lekki kaszel ze śmiechu) Khe, khe, khe!
Tata:Co ty robisz??!!
Ja: Duszę się :-)!
Tata: Oj, bo dostaniesz w mordę :-)
No comments :-))))
Ta noc była koszmarna - najpierw obudziła mnie potrzeba udania się do toalety z wiadomych powodów, a potem obudził mnie nad ranem ból prawego jajnika. Nie mogłam zasnąć, nie mogłam się ułożyć, bo w każdej pozie bolało mnie bardziej. W końcu, jak już świtało, zmęczona wszystkim - zasnęłam. Punkt dziewiąta obudziła mnie moja babcia telefonem:
Babcia: Nie obudziłam cię? Nie śpisz już??
Ja: Nie, nie babciu. Właśnie wstałam.
Babcia: Wiesz, ja przyjdę przed dziesiątą. Może być?
Ja: Alez oczywiście babciu. Nawet możesz przyjść trochę później, po dziesiątej.
Babcia: Tak? Na pewno?
Ja: Tak.
Babcia: Dobrze. To pa.
Ja: Pa babciu, buziaki.
I miałam już po śnie. Jeszcze do tego ten cholerny jajnik znowu zaczął mnie boleć. Teraz ból promieniował w całym prawym boku, więc nie mogłam praktycznie chodzić. Ale dzielna olza zawsze da sobie radę, więc poszłam do rodziców, pościeliłam łóżeczko i włączyłam jakąś muzyczkę w TV, żeby mi się milej sprzątało. Punkt 9:54 przyszła babcia. Ogarnęłyśmy w domku, babcia przeczytała sobie kilka gazet, pogadałyśmy i przyszli rodzice. Tata przyniósł malinki i teraz mam na nie taką chętkę, że nogi samie kierują mi się w stronę kuchni :-). Więc pozwolę się prowadzić :-).