• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 07 grudnia 2010


Pan X i Pani Y

Aż mi się śmiać chce, bo zacznę pytaniem, które od dawna nurtuje filozofów - czy przyjaźń między mężczyzną i kobietą jest możliwa? Bo załóżmy, że pan X i pani Y znają się z racji tego, iż uczęszczają na te same studia, nawet do tej samej grupy. Ale jakoś nigdy nie było im na rękę się zaprzyjaźnić, bo każde z nich miało swoje towarzystwo. Poza tym, o zgrozo, mieli odmiennie płcie, co dodatkowo utrudniało im zaprzyjaźnienie się w świecie pełnym stereotypów i dwuznaczności. Aż nagle, za pośrednictwem malutkich korków przed zaliczeniem, ich znajomość zaczęła się rozwijać. A to spotkania przy kawie, herbacie, ciastku, soczku. A to pogawędki o codzienności, planach, niespełnionych marzeniach i o szarości dnia powszedniego. Aż w końcu doszliśmy do zwierzeń o jego nieudanym związku. W końcu pan X i pani Y zaczęli rozmawiać codziennie, po kilka razy. Wszyscy wokół zaczęli robić głupie uwagi, bądź patrzyli porozumiewawczo na siebie. Bo przecież pan X jest samotny, niedawno rozstał się z dziewczyną, a pani Y trwa od ponad roku w mniej lub bardziej stabilnym związku. Już mężczyzna życia pani Y robi się nerwowy na dźwięk każdej przychodzącej wiadomości na komórkę jego kobiety, mają miejsce mniej lub bardziej intensywne sceny zazdrości. Ale skoro zarówno pan X, jak i pani Y nie robią sobie żadnych nadziei w związku z tą znajomością, poza przyjaźnią - to czemu budzi to coraz więcej plotek? Czy ta znajomość jest w jakiś sposób niemoralna? Bo przecież zarówno pan X, jak i mężczyzna pani Y to dwie zupełnie różne osobowości, wspaniale uzupełniające życie pani Y. Od każdego z tych dwóch mężczyzn dostaje coś, co pomaga jej znaleźć kolory w szarym życiu. Czy ta sytuacja jest w porządku tak długo, jak długo pani Y szuka miłości tylko w ramionach swego mężczyzny? A może społeczeństwo nigdy nie zaakceptuje sytuacji, kiedy mężczyzna przyjaźni się z kobietą, a jedno z nich ma partnera?

07 grudnia 2010   Komentarze (2)
Olza | Blogi