• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 08 grudnia 2009


Jesienno-zimowo

Za oknem straszna szaruga, mokro, zimno i mgliście. Pomimo tego, że nie cierpię zimy, zimna, śniegu i wszystkiego, co jest z tym związane, to wolę już sytuację, kiedy spadnie Ci koło domu 2 metry śniegu, mróz zamrozi wszystkie zamki i kłódki, niż patrzeć na to, co aktualnie dzieje się za moim oknem.

Chyba powinnam zapisać się na zajęcia z boksu, bo wolę w ten sposób rozładowywać frustracje, niż krzyczeć, tupać nogą albo kręcić nosem. Latanie z odkurzaczem, pucowanie okien już też nie pomaga. No, może tylko na chwilę. Chociaż z tym rozładowywaniem frustracji tez muszę uważać, bo ostatnio na wfie dostałam tak szpetnie piłką, że chyba coś mi w kości strzeliło, bo od ponad tygodnia chodzę i jęczę, i już nawet pojemnika z piciem odkręcić nie umiem. W sensie że korka, nie butelki. Niby nie puchnie, smaruję fastumem, ale i tak boli jak diabli.

Czuję się trochę jak na przysłowiowym rozdrożu - bo po 2 latach zaczynam dochodzić do wniosku, że co tak właściwie ja robię na swoim kierunku. Nawet nie chodzi o to, że uczę się do kolosów, zaliczeń, a od początku semestru ciągle coś zawalam. Nie jest tak, że jestem kompletnym ciemniakiem i nie rozumiem podstawowych wiadomości albo nie umiem czegoś wykuć na pamięć. Z jednej strony szkoda mi czasu i sił, które poświęciłam temu, co robię. Ale z drugiej strony - mam do końca życia tkwić po same uszy w czymś, co mnie kompletnie nie interesuje? Wiem, wiem, miałam o tym myśleć przy składaniu papierów. Ale jak można wymagać od 19 letniej osoby wiedzy, czym chciałaby się zajmować przez resztę życia? Kiedy człowiek jest młody, to głowę ma pełną marzeń, planów, pomysłów. Dlatego zdecydowałam starać się o przyjęcie na zupełnie inny kierunek. Co z tego wyjdzie - nie wiem. Na razie nie zamierzam rezygnować ze studiów, po prostu zobaczę, jak się dalej potoczy mój plan. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że planowanie to czas stracony - owszem, ale życie bez jakiegokolwiek planu tez nie jest rozsądne.

Powiedział, co wiedział, a teraz idzie zjeść :)

08 grudnia 2009   Komentarze (1)
Olza | Blogi