• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

olza

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Maj 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2007
  • Styczeń 2006
  • Sierpień 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 16 lipca 2003


Wrocilam

Wrócilam po kilku dniach zastoju. Musialam wszystko przemyśleć, przeanalizować swoje życie. Teraz jest już lepiej. Chociaż oczywiste jest to, że tak do końca, to nic nie będzie O.K.

Wczoraj wybralam się z Kasią i Rafalem do miasta. Polaziliśmy, pożartowaliśmy. Przypomnialy mi się dobre czasy. Ale, oczywiście, Kasia nie bylaby spokojna, gdyby nie wywolala awantury. Bo chciala sobie kupić spodnie. Ale ja i Rafal chcieliśmy iść do parku. To ta musiala na środku miasta zrobić scenę, że jestemy tacy okrutni, że wiedzialam o tym, że ona chce sobie kupić spodnie itp. itd. Czyli z winy Rafala przeszla na moją winę. W końcu się wkurzylam, bo ileż można wysluchiwac falszywych oskarżeń pod swoim adresem i przygadalam jej: "No tak, jak nie ma na kogo zrzucić winy, to najlepiej na mnie!". A Rafal na to:" I tutaj się z tobą zgadzam!". I to rozladowalo sytuację. W sumie Rafal jest drugą osobą na calutkim świecie, która mnie potrafi naprawdę rozbawić. To dobrze, jeśli czlowiek posiada takich znajomych. Ja mialam to szczęście. Chociaz czasami sie posprzeczamy, nie zaprzeczam, to jednak zawsze się godzimy. I tak powinno być :-).

Dzisiaj praktycznie caly dzień siedzialam w domku. A wlaściwie w bloku.

Wczoraj mama widziala moje kochanie. Ech. Tylko parę kroków mnie od niego dzielilo. Moglam dlużej stać pod zegarem... Ech...

Jak Bóg pozwoli (zawsze należy pamiętać o nim), to w weekend pojedziemy oglądać psiaki. Może niedlugo będziemy miec wlasnego???? Ależ bym tego chciala... Trzeba się pomodlić. Tylko bez uśmieszków :-)/

Zwykly dzień, zwykly chlopak... A ja go tak kocham... Ale on mnie nie widzi... Patrzy w niebo...

16 lipca 2003   Dodaj komentarz
Olza | Blogi