Nareszcie wakacje...
Wreszcie wakacje... Koniec ciągej harówki i ciągego oglądania wciąż tych samych twarzy... W sumie to i dobrze, bo wreszcie będzie spokój. Można spać tyle, ile się chce. Chociaż wiadomo - są osoby, za którymi bez względu na wszystko będziemy tęsknić. Taka np. Kasia - to ona za Maćkiem będzie tęskić okropnie, bo przecież już wyszedl z naszej budy. A najlepsze jest to, że ona nawet zdania z nim nigdy nie zamienila. Ja tam zresztą za Marcinem też będę tęsknić... Ja też z nim w życiu zdania nie zamieniam. No, może nie licząc tego, kiedy zapytalam się, która godzina... Ale co mi tam. Wiadomo, że nie mam u niego szans. Gdzie tam ja - taka zwyczajna dziewczyna?? Ale jak tak sobie czasami obserwuję, jakim wzrokiem on na mnie patrzy, to... czlowiekowi żyć się chce. Ale teraz muszę poczekać na 1 września... Chyba, że uda mi się go zobaczyć wcześniej... Wtedy zaczynamy PODBÓJ, hehe.