Ze mną nie da sie wytrzymać... ;)
Miałam już w pogotowiu klucz do mojego pokoju, jednak Rafał się nie zjawił - musiał jechać do dentysty. Nie wiem, co gorsze - wizyta u dentysty czy u mnie :D. Ale dośc tych dramatycznych wizji wizyt...
Grypa daje za wygraną - i tu po raz kolejny potwierdziły się słowa mojej mamy - "z tobą nikt i nic nie wytrzyma dłużej niż 48h" :D. Aż taka niedobra jestem ;)?
Dzisiaj cały dzień przesiedziałam sama w domu, nudząc się przy tym jak mops. Wszyscy gdzies wybyli, tylko ja siedziałam jak ostatnia sierota w domu. No, przynajmniej był ze mną mój wierny i zawsze oddany pies ;). On ze mną wytrzymuje jakieś 4 lata już... I nic nie wskazuje na to, zeby miał uciekać :). To mnie pociesza ;).
Idę sobie zrobić jakieś kakao czy herbatę... coś, co mnie ogrzeje (zamiast Rafała, hahaha :D). Zatem - bywajcie i trzymajcie się mocno... krawężników :P.
Dodaj komentarz