Zdzira
Dzwoni telefon. Odbieram. To Majka. Rozmawia, ale ja chcę ją szybko spławić, bo odrabiam zadanie. I nagle... wybucha płaczem. Tak mi się jej żal zrobiło, że sobie usiadłam. Znowu oszukała, odbiła jej faceta. Anka, ta podstępna żmija. Boże, czemu tacy ludzie śpią spokojnie?? Pocieszyłam ją jak się da. Gdyby nie to, że byłam sama w domu i dzieli nas kilka km, to bym do niej poszła. Ale może ona potrzebowała samotności? Ech... Niedawno znowu dzwoniła. Już się uspokoiła. Poszła sama na spacer. Mam nadzieję, że już wróciła. Biedna Majeczka... :(((. Teraz rozmawiałam z Markiem, jej facetem. Uważa, że Anka "jest spoko", a Majka "bo ja wiem". Ja już wszystko wiem. Dziewczyno, zniszczę cię. Nie wybaczę ci tego. Skrzywdziłaś najbliższą mi osobę (oprócz rodziny, wiadomo). Anka - jesteś zdzirą, tóra najchętniej wskoczyłaby każdemu facetowi do łóżka, wiesz o tym.
Dodaj komentarz