Szklo i krew
Klotnia. Trzasniecie drzwiami. Dzwiek tluczonego szkla. Krew. Tak skonczyla sie klotnia moich rodzicow. Tylko cud sprawil, ze nic tacie sie nie stalo. Co prawda ma pociety brzuch i stopy, ale poza tym jest caly. Kiedy oni wreszcie przestana sie klocic??!! Kiedy sie pozabijaja??!! Staram sie o tym nie myslec, wole uciekac w "nierealny swiat Interenetu", jak to dobitnie okreslil Piotrek. Jedyne, co moge zrobic, kiedy sie kloca, to zamknac sie w pokoju i zatkac uszy. Nie dociera do nich ani krzyk, ani spokojna rozmowa. Nic. Czy tylko ja nie potrafie sobie poradzic z rodzicami??
Dodaj komentarz