Nastroje jesienne...
Nastroje w domu - nieszczególne, w szkole - dobre, w kontaktach z Rafałem - milutko ;). No i można powiedzieć, że tylko szkoła i Rafał sprawiają, że jakoś mam dobry humorek... średnio dwa razy na dzień Rafał mówi, że mnie kocha, mrugając przy tym okiem i uśmiechając się rozbrajająco. On wie i ja wiem, że to na żarty. Myśli, że moja troska o niego jest spowodowana faktem, ze jest moim kolegą... ale ja wiem swoje ;).
Kolejne dni upływają mi na nauce (chcę podreperować ocenki, a poza tym biorę udział w paru olimpiadach), czytaniu lektur, pomaganiu mamie w domu. Ostatnio umyłam nawet auto z tatą ;). Mam ochotę pomagać, uczyć się... To zadziwiające, jak jedna osoba może tak wiele dobrego dla drugiej zrobić... ale się ze mnie zrobiła... ;) Tylko w kółko o jednym :). Ale (jak ktoś mądrze zauważył) miłość to coś cudownego... TOwarzyszy człowiekowi przez całe życie... łącznie z paroma nieprzyjemnymi rzeczami, ale życie nie zawsze jest usłane różami... więc cieszmy się choć tymi paroma krótkimi chwilami radości...
Dodaj komentarz