Moje ręce mają smak CIF-a...
...tak, tak. Mycie okien robi swoje ;). Ale mam dobry humorek pomimo zawodu (kolejnego na Rafale...). I wiecie co?? OLEWAM TO! Dosłownie :).Życie jest za krótkie, żeby się facetami przejmować :>. Może kiedyś znajdę tego jedynego, porządnego... ale na razie - koniec i basta! Ale jednak tak mi się humorek poprawił... za sprawą jednego nagrania!! Jednak, jak powiedziałyśmy ja i InnaM, cieszmy się z małych rzeczy! Noramalnie dajcie mi kogoś, a trzasnę mu buziaka, hahaha :).
Okna umyte - dobry uczynek zrobiony ;). Plus odkurzanie i ścieranie kurzy z biureczka... i mama zadowolona ;). Jej też niedużo trzeba do pełni szczęścia.
PS: CIF służył mi do mycia futryn, a nie okien :-)))))
Dodaj komentarz