Desperatka...;-)
W calkowitym zaćmieniu umyslu postanowilam do NIEGO zadzwonić i pogadać z NIM. W końcu niech, wie, że darzę GO sympatią. A nawet więcej niż sympatią ;-))). Ale wróćmy do tematu. Więc dzwonię, ON odbiera i ja... zostalam zatkana. "Wariatka, odezwij się" krzyczalam w myślach. Ale tylko rzucialam sluchawką... I jak tu być mną?????
Dodaj komentarz