Chio, chio, chio... CHIPS!!
Witam ponownie Was wszystkich - moich kochanych Czytelników ;-)). Pozdrowionka i cmokaski! Sorki, że wczoraj nic nie pisalam, ale nie mialam zbyt dużo czasu, więc sami rozumiecie :-).
Dzisiaj znowu bylam w szpitalu u Kasiorka. Spotkalam u niej Wiolkę, kuzyna i kuzynkę Kasi - Piotrka i Dońkę. Oczywiście mój nieoceniony tata czekal caly czas na mnie w aucie.. To bylo tylko póltorej godzinki... ;-)))))). Poszwendalyśmy się trochę po szpitalu, bo Kasia musi chodzić. Jutro ją wypuszczają. o 20:00 mam do niej zadzwonić. Do szpitala oczywiście.
Wiolka już sobie znalazla jakiegoś gostka w szpitalu - Fabiana. To imię kojarzy mi się z Malą Syrenką ;-))))))))). W tak zwanym "międzyczasie" ktoś zwinąl Kasiulce szynkę i serki... Ze szpitala... No cóż.
Potem odwieżliśmy Wiokę do domku i poczmychnęliśmy do naszego. Teraz siedzę przed kopmem i ojadam się... Chipsami! Nieladnie, wiem. Potem będę gruba, ale co tam. Trochę przyjemności nie zaszkodzi. Nie biorę używek, więc to moje "nalogi".
Wczoraj Zośka pojechala i teraz jest tu spokojniej, hehe. Jutro o 15 umówilam się z Wiolką u niej w domciu. Będziemy oglądać jej nowego (!!!) kochasoa. Jakiś gostek z Jantara... No cóż... Tata juz ona jest... :-)))))))))))
I to by bylo na tyle. Papatki kochasie moje :-*
Dodaj komentarz